Eva jest samotniczką, niepotrafiącą znaleźć sobie miejsca w zwykłej szkole. Kiedy zostaje wyrzucona z kolejnej placówki, trafia do St. Magdalene, szkoły dla wybitnie uzdolnionej młodzieży. Podczas jednego z wykładów zostaje zaatakowana przez tajemniczy wirus wywołujący gorączkę. Umiera, ale, ku zdziwieniu otoczenia, po kilku minutach powraca do życia. Wkrótce Eva poznaje tajemniczego Sethosa Leontisa, nieustraszonego rzymskiego gladiatora, który został przeniesiony do współczesności z II wieku naszej ery. W dziewczynie Sethos rozpoznaje swoją ukochaną, zamordowaną prawie dwa tysiące lat wcześniej Livię. Młodzi łączą siły, aby rozwikłać zagadkę śmiertelnego wirusa.
Nie do końca cała książka była beznadziejna. Były momenty świetne i wciągające. Niestety większość było tych, od których aż mi się chciało spać i odkładałam tę książkę.
Najlepsza była końcówka. Świetna, emocjonująca, akcja się toczyła i co? Koniec ...
Przykład beznadziei w tej książkę? Powiedzmy jeden z nich. Ewa się uczy, uczy, uczy, uczy, uczy, jeszcze raz uczy i ni z tego ni z owego rzuca się na nią chłopak jej przyjaciółki i mówi kocham Cię, gdzie wiemy, że ona się tylko uczy, uczy, uczy. Ale przychodzi Seth, ona znów się uczy, ma próby zespołu itp i nagle co robi? Rzuca mu się w ramiona i go całuje, bo tak trzeba ...
Albo najlepsza. Wszyscy się kochają w Ewie, chociaż ona wciąż się tylko uczy. Nie żeby była wpatrzona tylko w siebie według tej opinii.
Żałosne.
No cóż. Podobały mi się fragmenty związane z nauką, ale ileż można ich mieć i zapominać napisać coś o przyjaźni, czy miłości i podchodach?
Książka niezbyt dopracowana. Gdyby była bardziej była by na pewno świetna, bo pomysł bardzo mi się podoba. Niestety wykonanie już nie koniecznie.
Ciekawe jaka będzie część 2 ...