Ayantiall - ebook

Ayantiall to klejnot, którego zniszczenie zmieniło losy ras Loinu na setki lat (lub nie - należałoby dokładnie przeliczyć ellary...). Teraz eneikowie mają szansę odebrać swoje ziemie, i znów stać się rasą dumną ze swego dziedzictwa. Czy to się uda?
Druga część dyptyku, planowanego jako trylogia (część pierwsza to Wieża życia). Klasyczna powieść fantasy, napisana z dużą lekkością. Widać u autora dużą swobodę wypowiedzi, a jednocześnie - ogromną skrupulatność w tworzeniu alternatywnej rzeczywistości świata przedstawionego. Modelowy sposób konstruowania fabuły sprawia, że choć nie sposób przewidzieć zwrotów akcji, powieść daje poczucie bezpieczeństwa, iż czytelnik otrzymuje to, czego oczekiwał - rzetelnie napisaną prozę z dobrym pomysłem.

Od wydawcy:

Za Morzem Wiatrów leży olbrzymia ziemia zwana Loinem. Żyją tam liczne plemiona eneików, które wiele ellarów temu zaborczy, nagoskórzy valowie wyparli z ich dziedzictwa. Zagarnęli nasze najlepsze ziemie, naszą ojcowiznę, kazali kryć się po górach i nieurodzajnych pustkowiach. Nadchodzi chwila, gdy upomnimy się o swoje.

(…)

Ayantiall władał wszystkim, co doczesne, nie sięgał w domenę sił spoza świata. To one, chcąc zagarnąć go dla siebie, zmusiły kapłanów do ostatecznego kroku. Tylko dzięki zniszczeniu kryształu Storg-orh pozostał tym, czym był zawsze: Panem Pustyni Śmierci.  Lepiej było zrujnować jedność, niż oddać się xinxom i ognistym meduzom. Potem przyszli valovie, a eneikowie nie byli już zdolni do przeciwstawiania się ich potędze. Ponieśliśmy klęskę, po niej we władanie Storg-orha poszły Góry Smocze. Paszcze xinxów odcięły niedobitkom eneików dostęp do Starych Krain. Ale idea nie umarła, jej dzieckiem jest zakon Zabójców Smoków. Przecieramy szlaki w labiryncie jaskiń, walczymy z ich mieszkańcami, nie pozwalamy, by smoki zamknęły je dla nas na zawsze. I pielęgnujemy tęsknotę do dawnej potęgi, nie bacząc, że umiera w duszach pogodzonych z losem współplemieńców. Przypadek – a może raczej Trorr-uda sprawił, iż oto zjawiła się szansa. Zakon to zrozumiał, czas, by pojęli również pozostali eneikowie.