Drodzy!
Dziękujemy za Wasze inspirujące wypowiedzi! Opowiadaliście o tym, że czytanie jest dla Was odpoczynkiem, ale i metodą rozwoju. Sprawia, że zapominacie o świecie, ale jednocześnie macie więcej energii, by stawiać czoła codziennym wyzwaniom. Polecamy lekturę wszystkich konkursowych komentarzy - znajdziecie je tu.
Nagrody wędrują do:
Pauliny Żukowskiej
Ewy Bochnia Hetman
Mirosławy Łukasiak
Ebooki już na Was czekają - odezwiemy się niebawem.
PS. Bądźcie czujni: niedługo kolejny ebookowy konkurs.
Piszemy o tym, dlaczego trzeba czytać o Niemenie. Mówiąc krótko: dlatego, że wciąż mamy mało, zbyt mało rzetelnej wiedzy na jego temat w mediach. Artysta zyje dziś w kilku upraszczających kliszach, a większe zainteresowanie budzą procesy o jego spuściznę niż faktyczny namysł nad jego twórczością. Lub po prostu przyjemność słuchania. Dlatego polecamy ebooka Dariusza Michalskiego: czytnik w dłoń, słuchawki na uszy i zaczynamy przygodę z Niemenem!
Razem z Joanną Glogazą ze Style Digger zastanawiamy się nad tym, jak miłośnikowi czytania żyje się z czytnikiem. Jakie jest doświadczenie e-czytelnika? Czy brakuje mu mnożenia woluminów na półkach? A może ograniczenie ilości papierowych ksiązek okazuje się nieoczekiwanie inspirujące?
Z ramach naszej współpracy ze Style Digger mamy też dla Was konkurs: opowiedzcie nam o swoich ulubionych książkach. Podzielcie się z nami swoją miłością do czytania!
Aby wziąć udział, należy napisać odpowiedź w komentarzu na Style Digger do 31 stycznia.
Więcej...
Czytelnikom wbrew pozorom bardzo ciężko kupuje się prezenty. Najbardziej oczywisty – książka – jest, hm, najbardziej oczywisty, a poza tym jeśli ktoś czyta sporo, dużo kupuje i ma wyrobiony gust, dużo łatwiej o nietrafiony podarek: nasz oczytany obdarowany zna już nowości, ma na ich temat zdanie i albo je kupił, albo ich nie chce, albo zamówił je na prezent u kogoś innego. Tym z Was, którzy dotąd się borykają z zeszłorocznymi niefortunnymi prezentami książkowymi przypominamy: można je zawsze komuś oddać, jeśli nie znajomym, to bibliotekom.
Jednak jeśli Waszym celem nie jest doprowadzenie bliskiej osoby do nerwowego googlania „bookcrossing”, spróbujcie ją zaskoczyć i… nie kupować książki. Ale jak nie książka, to co?
Kojarzycie inicjatywę TOMS Shoes?
Powstaje właśnie analogiczna inicjatywa dotycząca… książek i ebooków. Wydawnictwo nazywa się nieco pretensjonalnie Haute Culture i zachęca, by zostać nie zwykłym czytelnikiem (ba! To każdy potrafi), ale Książkowym Aniołem.
Ich misją jest tłumaczenie, redakcja i wydawanie w formie ogólnodostępnych, darmowych ebooków dzieł mniej znanych kultur. Mają też przygotowaną sieć współpracowników, instytucji kultury, organizacji studenckich, których zadaniem będzie promocja ebooka. Chodzi o demokratyzacje kultury i wprowadzanie wartościowych tekstów spoza mainstreamu do świadomości odbiorców. Teraz pracują nad estońskim Tammsaare. Nie słyszeliście o tym tekście? To właśnie dzięki Haute Culture usłyszycie.
Jeśli masz podobne odczucia wobec Cybulskiego jak Halina C. z Koszalina, autorka listu do aktora, w którym zawarła powyższą prośbę, koniecznie przeczytaj tę książkę. Zaskoczy Cię obraz, jaki wyłania się z zapisków zebranych w tym tomie: mężczyzny, który podoba się w życiu :)
“Dlaczego nie gram w teatrze? Szalenie lubię okres prób i szalenie interesuje mnie trzydzieści przedstawień po premierze, kiedy dojrzewam, kiedy czegoś szukam, kiedy coś wynajduję nowego. Natomiast jeśli gram codziennie, a Kapelusz pełen deszczu grałem dwa lata – to przychodzi moment, że gram scenę miłosną czy problemową, a myślę, co będę dziś jadł na kolację.
Czuję się nieuczciwie wobec tych, co zapłacili za bilety tak samo jak pierwsi widzowie. Potem powtarza się to nieodkrywczo, przeżuwa się rzeczy gotowe”.
Dziękujemy Wam za wszystkie świetne teksty! Jak już wiecie, najwięcej głosów zebrała recenzja pt. „Bez prawa do kochania”. Ponieważ bardzo trudno było wybrać najlepszą: przyznaliśmy również trzy nagrody pocieszenia: bony na zakupy w koobe na kwotę 30 zł. Wędrują one do Autorek i Autora blogów:
Zaś drugi Kindle trafia do…
Autorki bloga Kombajn zakurzonej (za recenzję W Paryżu dzieci nie grymaszą).
Było wspaniale Was czytać! Do zwycięzców odezwiemy się niebawem.
Jest w Opowieści mężczyzny, który zarabia śpiąc coś bardzo archaicznego – kontemplacyjność, nastawienie na staranne przeżywanie rzeczy: książek, spacerów, spotkań. Brakuje nam tego dzisiaj?
Książka, którą napisałem, jest propozycją. Nie jestem od tego, żeby mówić „czego, komu brakuje...”. Gdybym był lekarzem, to rzeczywiście leczyłbym kontemplacją, ciszą, książkami, spacerami, spotkaniami..., przede wszystkim ciszą. Ale nie jestem lekarzem, staram się być pisarzem. Kto chce, bierze i czyta. Czy „kontemplacyjność, książki, spacery, spotkania” są dziś archaiczne? Nie przesadzajmy. Miło mi, że pani książkę odczytała jako „kontemplacyjną” mimo, że w Opowieści... pełno jest najróżniejszych wygłupów, wygibasów, tańców, aktywności!
Spróbujcie wyobrazić sobie jakąś nudną sytuację: czekanie na tramwaj, w kolejce, na znajomego, który się spóźnia… Dzięki akcji Krakowskiego Biura Festiwalowego te momenty będzie się dało lepiej wykorzystać – na lekturę!
Książkom potrzeba więcej miejsca w przestrzeni miasta. Miasto powinno być przyjazne czytelnikom. Dlatego powstała akcja Wirtualna Biblioteka Krakowa, promująca wykorzystanie nowych technologii do czytania. W największych miastach Polski znajdziecie od dziś plakaty, za pomocą których możecie ściągnąć darmowe fragmenty wybranych książek. Zapoznacie się z nowościami wydawniczymi, zobaczycie, czemu warto się przyjrzeć…
Jest mi bliska idea, że nie ma jednego dobra dla wszystkich. Jeżeli komuś z powodu zgubionych dokumentów walą się wszystkie plany dotyczące zagranicznych wojaży, to w tym momencie nic go nie obchodzą wzrosty i spadki na giełdach, jakieś średnie wyborcze czy dochody narodowe z ociepleniem klimatu włącznie. Kiedy ułatwimy ludziom rozwiązywanie życiowych, codziennych spraw będziemy mogli od nich wymagać zaangażowania w politykę globalną. Zresztą jestem przekonany, że wówczas wiele globalnych problemów przestanie istnieć.