10.09.2014

Jeżeli ciekawi Cię historia, sięgnij po tę książkę. Znajdziesz tam masę ciekawostek i rzetelny obraz rewolucji w transporcie, jakiej dokonał Henry Ford. Ale przeczytaj ją koniecznie, jeśli jesteś przedsiębiorcą i masz dosyć poradników, które mają zrobić z Ciebie drugiego Steve’a Jobsa w sześć godzin i kwadrans, za jedyne 19,99. Ta biografia to świetna odtrutka na nowomowę innowacyjności, wydajności i kreatywności. 

Nie pijał alkoholu, nie tykał tytoniu. Był antysemitą, który zatrudniał najwięcej Żydów w Ameryce. Miał wizję, która zdawała się paradoksalna: demokratyzację zamożności.

Być może coś takiego mogło się wydarzyć tylko w Ameryce: w miejscu, gdzie myślenie klasowe nigdy się nie zadomowiło, a fundament więzi społecznych stanowi mit self-made mana, który sam wykuwa własną przyszłość, a dzięki ciężkiej, wytrwałej pracy może stać się milionerem (nawet jeśli zaczynał jako pucybut). Z tym, że Fordowi daleko było do przedsiębiorcy-indywidualisty i karierowicza. 

Dzięki jego innowacjom (głównie udoskonaleniu masowej produkcji) przedmioty stały się dużo tańsze, a zatem dostępne szerszym masom odbiorców. Więcej: to producenci, robotnicy hali fabrycznej stali się  konsumentami dóbr, zarezerwowanych dotąd dla najbogatszych.

Kiedy Henry Ford wszedł do przemysłu samochodowego, automobile były raczej ciekawostką. Urządzano wyścigi (na których pojazdy osiągały oszałamiającą prędkość 50 km/h), badano różne możliwości zasilania (dużą popularnością cieszyły się silniki elektryczne, szczególnie w samochodach dla kobiet), ale niewiele z tych propozycji nadawało się do aplikacji na skalę masową. Tym bardziej, że wysokie koszty produkcji automobilu czyniły z niego raczej gadżet dla bogatych niż realną propozycję transportu.

I wtedy pojawia się Ford. Rewolucjonizuje pracę przy taśmie, znacznie obniżając koszty produkcji, ale jednocześnie podwyższa pensje swoim pracownikom. Pięciodolarowa dniówka! To była zupełna sensacja. Takich zarobków nikt wtedy nie oferował. Biznes to nie działalność charytatywna, mówiono.

Może i nie, ale Ford nie miał wtedy na myśli (jedynie?) dobra swoich pracowników. Pozwalając im zarabiać więcej stworzył rynek dla swoich produktów. Sam stworzył sobie nabywców: pokazał, że samochód może mieć także zwykły zjadacz chleba. W połączeniu z obniżeniem kosztów okazało się to absolutnym sukcesem.

Nie miał w sobie wiele z heroicznych przedsiębiorców z „Atlasa zbuntowanego”, radykalnych indywidualistów, którzy chcieli wykuć własnymi siłami nową epokę. Ford wierzył w komunikację: miał nawet własny dziennik, który pozwolił mu komunikować się z szerszą publicznością.

No właśnie. Wiele publicznych wypowiedzi Forda zieje antysemityzmem czy wrogością wobec kobiet. Jego mocne twierdzenia nie zawsze przekładały się na praktykę (np. w jego zakładzie pracowali Żydzi, kobiety, imigranci, którym pomagał w staraniach o obywatelstwo, byli skazańcy). Lubił radykalne publiczne wypowiedzi i choć w wielu sprawach miał rację (np. był jednym z pierwszych krytyków papierosów i alkoholu, a także zalecał lekką dietę, gdzie więcej jest warzyw i owoców, a mniej mięsa i cukru), to czynią one z niego postać bardzo niejednoznaczną, a miejscami nawet niepokojącą. Obok obrazu problematycznych poglądów Forda pojawiaja się jeszcze drobne ekscentryczności, jak awersja do wszelkiej formy marnacji (z zamiecionych w fabryce śmieci robił brykiet, resztki koksu sprzedawał pracownikom do ogrzania mieszkań). 

Zawarty w tej książce obraz Forda - niejednoznaczny, paradoksalny, skomplikowany - jest świetną odtrutką dla wszystkich przedsiębiorców, którzy żyją zawaleni poradnikami w stylu „Zostań liderem w tydzień”, „Książę innowacji – to ty!” czy „Wzmóż efektywność własną i innych”. Droga do sukcesu prowadzi gdzie indziej. 

 

Autor:
Komentarze
Czasem dobrze jest wrócić do świata dziecięcych lektur, by trochę się nasycić ich prostą,... czytaj wiecej
Ludzie płacą tysiące za spotkanie z nim. Nie za indywidualne konsultacje, ale za uczestnictwo w... czytaj wiecej
E-czytanie jest rewelacyjne. Jednak zawsze może pojawić się coś, co trochę zepsuje nam... czytaj wiecej
Czytanie to silna pasja: dlatego przytrafia się w przeróżnych miejscach i dziwnych sytuacjach.... czytaj wiecej
"Dzień na ziemi", prozatorski tom literaturoznawcy i filozofa Michała Pawła Markowskiego, zawiera... czytaj wiecej