Wszystkiego najlepszego dla wszystkich Mam! Z tej okazji postanowiliśmy wybrać dla Was ciekawe propozycje, które dotyczą macierzyństwa: nie tyle poradniki (już Wy same wiecie najlepiej, jak zająć się wychowaniem :)), ale książki, które podejmują temat bycia matką, problematyzują go albo ukazują w nietypowym świetle. Na ile sposobów da się opowiedziec o mamach?

1 Cykl Muminków: mama Muminka jest świetna - nosi jednocześnie fartuszek i torebkę i okazuje się, że to świetnie razem wygląda. Ma w sobie masę ciepła, którym obdarza wszystkich dookoła.

2 Zgorzkniałą pizda: Sara, określająca siebie tytułowym sformułowaniem, jest rozczarowana i sfrustrowana. Wychowana na wielkich feministycznych mitach, musi skonfrontować się z faktem, że między jej oczekiwaniami a rzeczywistością zieje ogromna pustka. Bezkompromisowa opowieść, rozliczająca się z macierzyństwem, małżeństwem i pozycją kobiety dziś. 

Sveland, nie bawiąc się w subtelności, wykrzykuje swoją złość: być może w jej niezadowoleniu wiele kobiet może odnaleźć odbicie własnych uczuć.

3 Zaopiekuj się moją mamą: ze stacji metra znika kobieta. Dlaczego dopiero w tych tragicznych okolicznościach będzie można porozmawiać o uczuciach wobec niej? Brak matki staje się początkiem wielkiej rodzinnej przemiany, trudnego procesu odkrywania własnych uczuć. To wtedy rodzina będzie mogła się zjednoczyć we wspólnym wysiłku poszukiwania utraconej matki. Oszczędna i wzruszająca historia.

4 Machiavelli dla mam: pełna pomysłów kobieta postanawia przeprowadzić eksperyment - stosuje w wychowaniu inspiracje z porad Machiavelliego (tak, tego od Księcia i od Borgiów). Powiecie, że to dyskusyjne aplikować metody z szesnastego wieku? Efekty ponoć godne uwagi. Dlatego jeśli jesteście zmęczone poradnikami “Jak być doskonałą przez cały czas”, zerknijcie tu.

5  Jak zostałam wiedźmą: o byciu mamą tu niewiele, ale najbardziej skandalizująca polska pisarka pokazuje tu swoje inne oblicze: jaka jest MC Doris, aktywna badaczka kultury dresiarskiego disco polo i laureatka prestiżowych nagród, kiedy jej pierwszym recenzentem jest córka.  Masłowska sporo opowiadała o tym, że książka postawała i ulegała konkretnym zmianom pod wpływem współpracy z Maliną. Warto przeczytać.