28.02.2014

Fenomen Francuzek zaskakuje. Są piękne i zawsze mają klasę: nawet wtedy, gdy noszą stary sweter i dżinsy, zaskakują niewymuszonym, naturalnym wdziękiem. Helena Frith Powell postanowiła zbadać sprawę i pojechała do ojczyzny Coco Chanel, by wyciągnąć wnioski dla kobiet z reszty świata. Poniżej niektóre z jej rad:

1 Figura: nie wygłupiaj się z siłownią czy fitness klubem. To jest męczące, niepoważne, a w trakcie trzeba się spocić. Francuzki wolą solidny spacer po centrum handlowym (plus interwały na przymierzanie ciuchów), tenis, rower, schody zamiast windy. W życiu codziennym jest masa okazji do tego, by się poruszać. O tym, gdzie wydać pieniądze zaoszczędzone na karnecie na siłownię, piszemy poniżej.

2 Ubrania: miej jedną dobrą torebkę i dwie dobre pary butów. W resztę spokojnie zaopatrzysz się w sieciówkach czy małych, tanich butikach. Podstawę bowiem stanowi…

Francuski urok

3 Bielizna: na tej nie oszczędzaj. Bardzo nie oszczędzaj. Francuzki twierdzą, że to właśnie ona definiuje to, jak wyglądamy: w bawełnianych gaciach nawet pod sukienką od Diora kobieta czuje się niezbyt atrakcyjna, stąd też mniej w niej lekkości i nastroju do flirtu. Lepiej mieć tańszy wierzch niż spód.

4 Dodatki: to one definiują wyjątkowość stroju. Dlatego lepiej zainwestować w wyjątkową apaszkę niż w spódnicę.

5 Używki: Francuzki mało piją, ale sporo palą. Ponoć to służy. Jesteśmy wobec tego sceptyczni.

6 Dres: zasada jest jedna i prosta – strój sportowy ubieramy podczas uprawiania sportu. W adidasach nie chodzimy po mieście, nawet po bułki do sklepu za rogiem. Dres nie jest strojem „po domu”. Po domu nosi się kaszmirowy sweter. Francuzki argumentują: jeśli przyzwyczaisz się do rozmemłanego looku, nawet po domu, to trudniej Ci będzie potem wymóc na sobie większą troskę o wygląd. Na zasadzie: „jeśli siedzę w tej bluzie w domu, to równie dobrze mogę w niej wyjść na sekundę do sklepu, a nawet na pół godziny”, co kończy się „a, w sumie nie będę się przebierać do kina, i tak tam jest ciemno”. I cały czas biegasz w wyciągniętych dresach, bo się przyzwyczaiłaś. Temu Francuzki mówią radykalne „non”.

7 Kosmetyki: Francuzki wierzą, że kremy na cellulit zmniejszają realnie obwód w biodrach. Kupują namiętnie nieskończone ilości kosmetyków i wcierają je w siebie z wielka pasją. Już sama wiara czyni cuda!

Więcej wskazówek (na serio i niekoniecznie) – w ebooku „Dlatego Francuzki są takie sexy”.

 

Autor:
Komentarze
Czasem dobrze jest wrócić do świata dziecięcych lektur, by trochę się nasycić ich prostą,... czytaj wiecej
Ludzie płacą tysiące za spotkanie z nim. Nie za indywidualne konsultacje, ale za uczestnictwo w... czytaj wiecej
E-czytanie jest rewelacyjne. Jednak zawsze może pojawić się coś, co trochę zepsuje nam... czytaj wiecej
Czytanie to silna pasja: dlatego przytrafia się w przeróżnych miejscach i dziwnych sytuacjach.... czytaj wiecej
"Dzień na ziemi", prozatorski tom literaturoznawcy i filozofa Michała Pawła Markowskiego, zawiera... czytaj wiecej