Jeśli podobała ci się
Biegnąca z wilkami -
Filozof i wilk prawdopodobnie jest dla ciebie. Jeśli dodatkowo masz sentyment do książki
Marley i ja (hit wydawniczy sprzed kilku lat, właściwie każdy dostał
Marleya pod choinkę na Boże Narodzenie 2006), to zdecydowanym gestem sięgnij po opowieść o wilku Breninie. Bo
Filozof jest formą pośrednią między zbiorem mitów i refleksji a opisem nieustannej awantury, w jaką przemienia się życie właściciela psa / wilka (
już wiadomo, że to jeden pies) obdarzonego wybujałym temperamentem.
Dla Rowlandsa epizody z życia jego wilka (stuprocentowego, nie jakiegoś wilkopodobnego huskiego zamiennika) są inspiracją do snucia rozważań o kwestiach podstawowych, a nawet ostatecznych. Tego filozofowania chwilami było dla mnie za dużo. Chociaż należy wziąć poprawkę, że jako osoba dość praktyczna i, cóż, chyba nawet epitet "przyziemna" by tu pasował, rzadko znajduję sens w takich abstrakcyjnych rozmyślaniach "o życiu". Za to po raz kolejny doceniłam dwie rzeczy: jak miło jest czytać kogoś, kto potrafi myśleć (nawet jeśli czasem schodzi na manowce) i jak ważna jest rola etyki - etycy (zwłaszcza bioetycy, z zupełnym wykluczeniem etyków związanych z religią) są najpotrzebniejsi z całego tego myślicielskiego towarzystwa!
"Czasem trzeba pozwolić przemówić wilkowi w nas, uciszyć nieustanne trajkotanie małpy" (str. 20). Podstawowa teza książki jest taka, że małpy, a więc też i ludzie, nieustannie kalkulują, oszukują i tworzą nietrwałe alianse przeciwko innym małpom.