Kindle za recenzję
W Paryżu dzieci nie grymaszą
23.09.2013

Rzadko czytuję poradniki. Nie czytałam żadnych nawet wtedy, gdy byłam w pierwszej ciąży. Co prawda kupiłam Spocka, ale w jegoDziecku sprawdziłam może trzy dolegliwości wieku dziecięcego. Wszystko robiłam intuicyjnie i nigdy nie miałam obaw w stylu "jak ja go wykąpię/ubiorę, jak on taki mały?", choć wcześniej nie zajmowałam się dziećmi, a nawet z premedytacją ich unikałam.
W czasie, gdy dzieci wchodziły nam na głowę i byłam tym załamana, kupiłam kilka poradników, ale znów nie przeczytałam. Chyba lepiej mi idzie wypracowywanie własnych metod niż czytanie cudzych, dość jednak ogólnych, rad. Ogólnych, bo nie dostosowanych do konkretnego, mojego, przypadku. Różnie to wychodzi w ostatecznym rozrachunku.

Gdy wspominałam o tej książce, słyszałam od Was czasem, że autorce się wydaje, że odkryła w tej Francji Amerykę, albo że teraz to wszystkie mamy być Francuzkami. No i że to wszystko już było.
Mam tę przewagę, że nie wiem co już było. Nie czytałam :) Zaś "W Paryżu dzieci nie grymaszą" czytało mi się dużo lepiej niż poprzednią książkę Pameli Druckerman.

Komentarze