Koszyk:
Pusty
Suma:
0,00 zł
Załatwiłem już, co trzeba, a teraz jadę do niego podjąć forsę, aby było, czym zapłacić Siergiejowi. Jemu muszę dać kasę, aby się nie domyślił. Będzie dobrze, zobaczysz. A ty, szkoda, że nadal musisz udawać dobrą żonę, ale innego wyjścia nie mamy. Kocham cię. – I ja ciebie kocham – usłyszał Andrzej. Audi Mikołaja ruszyło powoli i zaraz za nim pojechał Mercedes.
Rozdział I
Rozdział II
Rozdział III
Rozdział IV
Rozdział V
Rozdział VI
Rozdział VII
Rozdział VIII
Rozdział IX