Saga księżycowa. Cinder
Kto z nas nie zna bajki o Kopciuszku? Liczne adaptacje i ekranizacje zarówno fabularne, jak i animowane uniemożliwiają to. Schemat bajki jest już znany, a jednak pomimo upływu lat nie zużywa się, ani nie ulega wytarciu. Wręcz przeciwnie, moim zdaniem, nieustannie wzrusza i zachęca do marzeń i walki o ich realizację.
W swojej debiutanckiej powieści zatytułowanej Cinder, Marissa Meyer również sięga po motyw dziewczyny Kopciuszka, ale przedstawia go w zupełnie nowej szacie i bardzo oryginalnych realiach.
Akcja Cinder dzieje się w przyszłości. Ludzkość z trudem podniosła się po IV wojnie światowej. Dawny świat już nie istnieje, a to co znaliśmy pod nazwą sześciu kontynentów zniknęło w zawierusze apokalipsy. Obecnie dawne kraje istnieją pod zupełnie innymi nazwami: Zjednoczone Królestwo, Federacja Europejska, Unia Afrykańska, Republika Amerykańska, Australia oraz Wspólnota Wschodnia. Poza tym ludzkość już nie jest sama w kosmosie.