Wszystkie postaci oraz zdarzenia opisane w książce są jedynie wytworem wyobraźni autora i nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Prawie wszystkie.
Bo cała historia o upadającym nowohuckim klubie piłkarskim, walce kibiców o jego ocalenie, ich poświęceniu i samozaparciu, ostatecznej przegranej i ukonstytuowaniu się nowej formacji jest prawdziwa. Był, będzie, jest! Hutnik HKS!
Fragment:
- Oglądasz Premiership, oglądasz Ligę Hiszpańską? Widziałeś przeciętnego współczesnego kibica Manchesteru United? Nie, to nie wygolony bezzębny robol w dresie, to starsza zamożna emerytka, to tysiące Azjatów z aparatami cyfrowymi... Czasy się zmieniły i futbol się zmienił...
- No właśnie. Wiesz, co to jest: Say no to modern football? To jest coraz silniejszy trend, szczególnie wśród kibiców, którzy czują się oszukani, wyjebani, wyrzuceni poza nawias! Kibiców, którzy oddaliby życie za klub, kibiców (...) I ci kibice teraz okazują się niepotrzebni - wara, brudasie, od stadionu, to miejsce dla ludzi uduchowionych! (...) Czasem jeszcze kafar jest potrzebny, jak jest pucharowy wyjazd na jakieś zadupie i ktoś musi za drużynę ryja nadstawić, atmosferkę kopaczom zrobić, ale jeśli tylko nadejdzie ważny mecz - to wypierdalać dziadostwo z salonów! Czy ty się z tym zgadzasz, czy uważasz, że tak jest sprawiedliwie?