Kaktus, zmęczony starszy pisarz wyjeżdża do miasteczka Kleofasów. Tutaj świat toczy się powoli: jest czas na rozmowy, spacery, na kieliszka z kolegami przy leniwych dyskusjach oraz wizyty na straganie ze starzyzną. Okazuje się jednak, że to właśnie znajdowane tam zużyte, niepotrzebne przedmioty zmienią jego życie.
Kaktus próbuje pisać, choć ma poczucie zmęczenia materiału. Chce znaleźć swój prawdziwy głos, prawdziwego siebie. Gdzie on jest? W Kleofasowie czy w Warszawie? U boku dwudziestoletniej tancerki czy przy emerytowanej bibliotekarce, miłośniczce Prousta? Z piękną córką czy w towarzystwie Prezesa i Lichoty, dawnego malarza?
Lekka, oniryczna, skrząca się humorem i liryzmem narracja przypomina nieco realizm magiczny. Nostalgia miesza się tu ze śmiechem, prawda ze zmyśleniem ,rzeczywistość ze snem w błyskotliwej, subtelnej narracji.
Proza Wojciecha Bauera brzmi i smakuje jak poezja. Poezja niezmanierowana, pozbawiona zawiłych, dziwacznych metafor, nieprzeintelektualizowana, lecz lekka i naturalna, mająca swe źródło w zachwycie nad najmniejszym nawet przebłyskiem codzienności; poezja głęboko osadzona w rzeczywistości, a jednocześnie czarująca atmosferą z pogranicza jawy i snu, gdzie wizje, przeczucia czy nastrój są pełnoprawnymi jej składnikami, czynią ją bogatszą, bardziej intensywną, ciekawszą. Wszechobecny oniryzm, nienapastliwa metafizyka, różnorodność doznań zmysłowych, wysmakowane piękno języka zaskakują czytelnika na każdym kroku i udowadniają, że Wojciech Bauer po mistrzowsku opanował operowanie słowem; wielowymiarowe językowe konstrukcje nie są przy tym pustosłowiem, a niosą ze sobą ogromne bogactwo treści i niezwykły ładunek emocjonalny. "Spowiednik rzeczy" to proza niebywale sugestywna i plastyczna, obojętnie, czy opowiada o malowniczych ruinach klasztoru, ludziach spieszących w niedzielę do kościoła, skupia się na rozważaniach nad strukturą liścia klonu, czy też popada w turpistyczną refleksję nad przepitym kloszardem pochylającym się nad kolejną butelką.
Karolina Małkiewicz, Zwiedzam wszechświat
Walka metafizyczna, gdzieś z pogranicza jawy i snu, gdzie nierzeczywiste miesza się z rzeczywistym, gdzie Smętek ćmi swoją fajeczkę, a miejscowy kloszard wypija kolejny łyk najtańszego wina...
Spowiednik rzeczy to trzecia książka Wojciecha Bauera, którą dane mi było przeczytać. Kolejna, która nie rozczarowuje ale oczarowuje i zachwyca. Kolejna, w której autor udowadnia, że jest mistrzem słowa, królem szczegółu, poetyckich opisów, magicznych metafor. Przedstawia piękno konkretne, dostępne zmysłowo. To, które zachwyca w każdym, nawet najmniejszym szczególe i daje czytelnikowi możliwość wtopienia się w wypełnioną zapachami, barwami i melodiami rzeczywistość. Odkrywa przed czytelnikiem nieznane mikro- i makroświaty. W magii słów, w kropli deszczu, w zapachu lipy, w smaku wina wypijanego do obiadu...
Spowiednik... to piękna i magiczna książka o życiu nierozerwalnie związanym ze sztuką, o bólu i szaleństwie tworzenia, o nostalgii, namiętnościach skrywanych pod skorupą tego, co wypada, o dokonywaniu wyborów, które determinują nasze życie, o pragnieniach, pięknie ukrytym w cieple majowej nocy i o magii, która przenika ten, jakże prawdziwy i rzeczywisty, świat...
Margoo, Papieros w filiżance
PATRONI: